wtorek, 1 marca 2016

Wojskowy płaszcz. I włosy.


Dzisiejszy post symbolizuje zmiany. I nie mówię tu tylko o zmianie płaszcza, bo przecież nie jest to żadna nowość ani wyczyn (chociaż polowanie w lumpeksach pod wyczyn można podciągnąć, koniec końców nie każdemu wychodzi). Chodzi tu bardziej o to, że się pozbyłam. Pozbyłam się tego, co budowlańcy chcieli mi zaplatać kiedy szłam do pracy a kobiety chciały mi ukraść i przyczepić sobie. Nieznajome dzieci podbiegały i pytały, czy mogą go dotknąć a konie w stadninie i małe psiaki radośnie go podgryzały. Warkocz. Warkocz został ścięty. Całe 42 cm posłużą teraz komuś innemu. Oby dobrze się nosiły!










Nie patrzcie tylko w lewy górny róg!

Focił: Krzysztof Sikorowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz