środa, 2 grudnia 2015

DIY - Etui na dysk.


Oczywiście, można kupić. Ale czy się opłaca? Koszt uszycia jest niewielki, efekt co najmniej dobry, ćwiczenie cierpliwości - zaawansowane. Zawsze można też uszyć etui w wersji minimalistycznej - brak emblematu = brak problemu. Sam futerał to prościzna. Zaczynamy!



1. Najważniejsze, to odpowiednio dobrać wymiary. Ja, jak zwykle kieruję się zasadą "na oko" (nieraz się sparzyłam, ale nie zniechęciło mnie to szczególnie). Na szczęście nie tym razem ;) Za miarkę posłużył mi dysk, dla którego ubranko szyłam. Po jakieś 2 cm zapasu z każdej strony - na zszycie i na grubość dysku.


2. Wycinanie paska filcu i klapki. Rogi klapki zaokrągliłam. Te dwa kawałki to nasza baza, to już połowa sukcesu.


3. Teraz nasza sówka. Pomarańczowy tułów, czerwone oczy, kolorowe skrzydła i uszy. Tęczówki w trakcie prac (i przy dostawie nerwów) zmieniły kolor, ale zasada ta sama- dwie pary kółek, jedno większe, drugie mniejsze i na źrenice jeszcze mała czarna kropka. Ale to potem. Wymiarów nie podam z wiadomych względów.


4. Oprócz bazy i elementów sówki, zdecydowałam się też na osobną kieszeń na kabel, którą doszyłam do tyłu etui. Ponieważ materiał w kratkę był dość wiotki, uszy i prostokąt na tylną kieszeń podkleiłam fizeliną.


5.Sowę poskładałam do kupy, najpierw podkleiłam butaprenem, żeby elementy lepiej się trzymały, następnie zszyłam je w całość i przyszyłam do bazowego prostokąta. Źrenice to kropeczki z brązowego filcu. Klapkę doszyłam do jednego krańca, do obu elementów doszyłam pasek rzepu.



6. Przed zszyciem do tylnej powierzchni doszyłam kieszonkę, którą u góry wykończyłam gumką, żeby kabelek nie wypadał. Następnie całość zszyłam po bokach.


7. Do etui zapakowałam dysk, voila! ;>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz